Żyjemy w czasach, gdy dostęp do portali społecznościowych i innych środków komunikacji przez Internet jest wprost nieograniczony. W związku z tym coraz częściej słyszymy o cyber romansach, które w USA stanowią już znaczny procent przyczyn rozwodów. W Polsce o zjawisku tym mówi się stosunkowo mało, jednak warto mieć świadomość, że występuje ono coraz powszechniej. W związku z tym coraz częściej nasuwa się nam pytanie, czy zdrada przez Internet to też zdrada?
Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, warto zastanowić się, czym jest cyber romans. Może to być pisanie z osobą trzecią SMS-ów, maili czy wiadomości na chacie lub też komunikowanie się za pomocą kamerki. Tu mogą pojawiać się całkiem niewinne rozmowy dotyczące relacji z dnia lub wymiany doświadczeń i zainteresowań. Z kolei cyberseks to wiadomości mówiące o uczuciach i fantazjach erotycznych, które budzą doznania seksualne. Przede wszystkim to, czym jest zdrada przez Internet, ale i zdrada w rzeczywistości odnosi się do tego, jakie granice dają sobie osoby będące w związku. W realnym świecie jedne osoby nie uznają pocałunku za zdradę, inne uważają, że seks oralny to nie seks, a więc też nie zdrada. Pamiętajmy jednak, że poza zdradą fizyczną, jaką jest odbycie jakichkolwiek stosunków o podłożu seksualnym pomiędzy osobami będącymi w związku z osobami, istnieje również zdrada emocjonalna.
Zdrada emocjonalna to przede wszystkim bark lojalności wobec osoby, z którą pozostajemy w formalnym bądź nieformalnym związku. Innymi słowy, jest to dzielenie się z osobą trzecią wyjątkowymi przeżyciami, które powinny być zarezerwowane wyłącznie dla partnerów. Choć zdrada sama w sobie nie należy do zachowań patologicznych z punktu widzenia psychologicznego, to zawsze powoduje poczucie krzywdy i wstydu, a nawet depresję u jednego lub obojga partnerów. Zdrada emocjonalna, a więc zdrada przez Internet może przejawiać się jako okazywanie uwagi, troski i nadmiernego zainteresowania oraz poświęcanie czasu osobie spoza związku. I choć czasem może się to wydawać całkiem niewinne to warto zdać sobie sprawę, że taki cyber romans jest o wiele bardziej niebezpieczny niż romans w prawdziwym świecie.
Dzieje się tak, ponieważ w Internecie osoba, z którą romansuje jeden z partnerów podlega silnej idealizacji. Często nie widać jej wad charakteru, które umiejętnie tuszuje lub ukrywa swoje defekty fizyczne, upiększając się za pomocą filtrów nałożonych na zdjęcia. Dlatego też zdrada przez Internet może trwać nawet miesiącami i latami. Zawsze jednak nawet ta najniewinniejsza zdrada wprowadza negatywne zmiany do związku. Brak zainteresowania wobec partnera, niechęć do współżycia, nieustanne myślenie o tej trzeciej osobie może szybko doprowadzić do kłótni i rozstań, zwłaszcza jeśli taka zdrada przez Internet w końcu wypłynie na jaw. Wtedy poczucie krzywdy, utrata zaufania wobec partnera, który nas zdradził oraz spadek poczucia własnej wartości są nieuniknione. W końcu jesteśmy niewystarczająco dobre, skoro nasz partner szukał bliskości emocjonalnej czy nawet fizycznej przez Internet. Jednak to tylko od nas i naszych przekonań zależy decyzja, czy dalej będziemy pracować nad odbudową związku, czy też będzie to dla nas niemożliwe.
Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko zależy od zażyłości naszej relacji w związku oraz od tego, co tak naprawdę sami uważamy za zdradę. Czy zdrada przez Internet to też zdrada zależy także od rodzaju aktywności osoby zdradzającej — czy będą to jedynie SMS-y, emotikony, długie mailowe rozmowy czy wreszcie rozmowy przez Skype lub spotkania przed kamerką i cyberseks — oraz od częstotliwości i długości trwania takiego cyber romansu. Wreszcie, czy zdrada przez Internet to też zdrada poinformuje nas nasz wewnętrzny kompas moralny — jeśli wiemy, że napisaliśmy coś, co mogłoby zranić partnera lub sami poczuliśmy się zranieni przez takie jego zachowania, to jest to zdrada.
Istnieje kilka przesłanek, które mogą nas poinformować, że nasz partner zdradza nas przez Internet:
Jeśli nie mamy o czymś rozmawiać z partnerem lub partner nie podejmuje naszych tematów, z reguły jest to oznaką problemów w związku, jego wypaleniem, które mogą prowadzić do zaspokojenia potrzeb emocjonalnych i seksualnych na zewnątrz.
Choć hasła chronią nasze sprzęty przed osobami niepowołanymi w przypadku ich utraty, to jeśli nasz partner nadmiernie ich pilnuje i zabrania nam ich używania, może to być oznaką jego zdrady przez Internet.
To właśnie te pory są idealne do utrzymywania cyber romansu, ponieważ właśnie wtedy istnieje największe prawdopodobieństwo, że partner zdradzany śpi i nie przyłapie zdradzającego na gorącym uczynku, jakim jest zdrada przez Internet.
Jeśli nasz partner nie jest zainteresowany seksem z nami, powodów tego może być wiele. Jednym z nich może być jednak fakt, że realizuje swoje potrzeby seksualne za pomocą cyberseksu. Oznacza to zatem, że zdrada przez Internet wykroczyła poza potrzeby emocjonalne i przybrała formę czysto fizyczną.