Mimo iż radykalne spojrzenie Kościoła na seksualność ulega zmianie, współczesnemu człowiekowi wciąż trudno pogodzić wrodzony temperament z doktrynami religii. Czy żyjącemu w XXI wieku, uprawiającemu seks katolikowi łatwo jest postępować zgodnie z prawidłami wiary?
Seks a religia – w kulturze europejskiej rzadko zestawia się te dwa terminy. Nie jest tajemnicą, że sprawy łóżkowe większości z nas odbiegają od modelu związku proponowanego przez Kościół. Film Seks to nie grzech z Natalią Dyer wyraźnie obnażył problem rozbieżności między właściwym każdemu człowiekowi pociągiem fizycznym, a podejściem do tematu środowiska katolickiego. Mimo iż nie mówi się o tym podczas coniedzielnych mszy, to stanowisko episkopatu, dotyczące pożycia małżeńskiego, ulega przekształceniom. Niegdyś rodzimy odłam chrześcijaństwa zakładał, zgodnie z teorią dualizmu platońskiego, że człowiek składa się z ciała (materii) i duszy (bytu metafizycznego), gdzie duch uosabiał wszelkie cnoty, ciało zaś było postrzegane jako siedlisko grzechu. Religia starała się tłumić wszelkie właściwe ziemskiej powłoce słabości – z seksualnością na czele.
Takie radykalne podejście to już przeszłość. Wbrew obiegowej opinii Kościół nie jest instytucją całkowicie skostniałą, która nie dostosowuje swoich przekonań do czasów. W ubiegłych dziesięcioleciach ukazało się kilka napisanych przez wysoko postawionych duchownych publikacji dokonujących rehabilitacji seksu (małżeńskiego). Papież Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est opisuje rozmyślania na temat miłości cielesnej (eros) i duchowej (agape). Oto do jakich wniosków dochodzi:
|
Niegdysiejsza głowa Kościoła wyraźnie podkreśla, że miłość niemoralna bywa wtedy, gdy ogranicza się do jednego z dwojga, przyjmując postać wypranego z uczucia erotyzmu bądź (uwaga!) platonicznego, pozbawionego cielesności umiłowania.(1) Religia nie piętnuje jak kiedyś, zachowań seksualnych człowieka, przeciwnie akceptuje je jako jego integralną część. Niemniej zgodny z rzymskokatolickim modelem wiary seks nadal regulowany jest szeregiem norm określających co przystoi osobie religijnej, a czego powinna się wystrzegać.
Jak teorie Kościoła dotyczące seksu mają się w praktyce? Nie jest tajemnicą, że zachowanie wielu ludzi drastycznie odbiega od przykazań religii. Chyba każdy choć raz widział film pornograficzny, nastolatki tracą dziewictwo w niepokojąco młodym wieku, czego pokłosiem są niechciane ciąże, seks przedmałżeński jest normą, a jeden partner seksualny rzadkością. Dzisiejszy człowiek często myli pociąg fizyczny z miłością, ograniczając relacje z partnerem do nic nieznaczącego seksu.
Dlatego, mimo bardziej wyrozumiałego niż w czasach średniowiecza podejścia Kościoła do cielesności, księża wciąż narzucają parom szereg zakazów i nakazów mających na celu okiełznanie seksualności. Jakie zachowania są, według katolików sprzeczne z prawem boskim?
SEKS PRZED ŚLUBEM
Mieszkasz z chłopakiem? Dzielicie wspólne łóżko? Zapomnijcie o rozgrzeszeniu. Rzymskokatolicki odłam chrześcijaństwa surowo zabrania współżycia z partnerem przed zawarciem małżeństwa. Żeby było ciekawiej, ślub cywilny się nie liczy – co to, to nie. Religia uznaje jedynie związki zawarte zgodnie z obrządkiem kościelnym.
SEKS ORALNY I ANALNY…
… oraz podobne urozmaicenia. Seks jest w rozumieniu religii sposobem na poczęcie dziecka. Penetracja innych niż wagina części ciała nie prowadzi do prokreacji, dlatego w oczach Kościoła jest perwersją, której należy się wystrzegać.
SEKS Z WIĘCEJ NIŻ JEDNYM PARTNEREM
Pod tym pojęciem nie kryją się tylko orgie grupowe, bo zakaz podobnych praktyk zdaje się być oczywisty. Tę zasadę należy odczytywać także jako nakaz związku monogamicznego. Jeżeli zdecydowaliśmy się na przejście przez życie z tym, a nie innym partnerem, to nie mamy prawa się z nim rozstawać. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy jeden ze współmałżonków umiera. Będąc wdową/wdowcem można wejść w nowy związek.
ANTYKONCEPCJA
Podczas ceremonii zaślubin nowożeńcy zobowiązują się do poczęcia dziecka i do wychowania go w wierze. Jedyną dopuszczalną przez Kościół metodą kontroli narodzin jest kalendarzyk małżeński. Wszelkie mechaniczne, farmakologiczne czy hormonalne środki zapobiegania ciąży są zabronione jako ingerencja w będące „świątynią” ciało.
ZWIĄZKI HOMOSEKSUALNE
Przypowieść biblijna o stworzeniu świata, opisuje powstanie pierwszych ludzi. Prarodzicami człowieka stali się – rzekomo – kobieta i mężczyzna. Chrześcijańska interpretacja tej historii jest jednoznaczna. Skoro pierwszy, uświęcony przez samego boga związek był heteroseksualny, oznacza to, że wszelkie odchylenia od tej normy są niezgodne z jego wolą.
Dysonans seks a religia, ma swoje źródło nie tyle w stagnacji poglądów Kościoła, bo te na najwyższych jego szczeblach ulegają zmianom i dopasowują się (w pewnym ograniczonym stopniu rzecz jasna) do dzisiejszego człowieka. Kłopot w tym, że bardziej nowatorskie idee rzadko docierają do świadomości wiernych. Kazania wygłaszane podczas niedzielnych mszy, to często powtarzane rok rocznie truizmy i po stokroć utarte slogany. Kreowany przez kulturę masową, groteskowy i prześmiewczy obraz katolicyzmu także nie pomaga.
Jak się odnaleźć we wszystkich regulujących współżycie normach, kiedy z jednej strony wierzymy w istnienie Absolutu, z drugiej jednak odczuwamy potrzebę bycia sobą? Warto sięgnąć po mniej ortodoksyjne, jednak wciąż pisane przez duchownych publikacje. Seks jest boski, czyli erotyka katolika to opracowana przez ojca Ksawerego Knotza książka, rzucająca nowe światło na erotykę w rozumieniu Kościoła. Ta świeża, śmiała publikacja to pozycja obowiązkowa dla osób wierzących, która być może pomoże im wyzbyć się poczucia winy związanego z seksualnością.
*****
Źródła zewnętrzne: