Czy wiesz, jakie jest jedno z najpopularniejszych zadań, jakie radzi zrobić kobietom większość edukatorek seksualnych na świecie? Brzmi ono – weź lusterko i zobacz swoje ciało tam, na dole. Po co? By poznać jedną z najpiękniejszych stref kobiecego ciała – Łechtaczkę.
Bo nie wszystkie kobiety chcą ją zobaczyć. A kiedy już ja widzą, to rodzi się masa czasem całkowicie sprzecznych emocji. Czy jest ładna? Czy normalna? Czy każda ma taką? A może coś ze mną nie tak, gdy wargi sromowe wychodzą poza płatki łechtaczki? Milion nieporozumień, na które jest tylko jedna rada.
Polub swoją łechtaczkę. To ona właśnie daje ci przyjemność podczas seksu. I to z nią możesz się pobawić solo zawsze wtedy, gdy przyjdzie ci na to ochota. Przez lata masturbacja była uważana za grzeszną. Kobietę otwarcie przyznającą się do zabawy z własną łechtaczką oraz wibratorem, postrzegano jako wyuzdaną, niemoralną. Na szczęście, te czasy powoli odchodzą w niepamięć. Jak kobieta ma poznać własną seksualność oraz to, co jej się podoba a co nie, jeżeli nie może tego spróbować na własnych warunkach?
Ma ją każda z nas. Kobieca łechtaczka to niesamowity organ, jest stworzony po to, by dawać przyjemność. Jednak już od najmłodszych lat wmawia się nam, że nie wolno tam dotykać, zaglądać. Wokół łechtaczki narosła olbrzymia ilość mitów i tabu, za które nie sposób winić tylko wychowanie religijne. Sztywne społeczne normy również zrobiły tu bardzo złą pracę, marginalizując osiągnięcie przyjemności kobiety, na rzecz oczywistego orgazmu u mężczyzny.
To dzięki jej doznaniom wspinasz się na szczyty nieziemskich orgazmów. Pieszczona w sposób jaki lubisz, daje mnóstwo rozkoszy. Ten silnie unerwiony organ, składa się z tysięcy zakończeń nerwowych. One z kolei stymulują cały wachlarz przyjemnych doznań. Tylko musisz sobie na nie pozwolić. To obok karku, piersi i wewnętrznych części ud, jedne z najczulszych miejsc na ciele kobiety.
Dbaj o swoją łechtaczkę. Zbuduj z nią dobrą relację. A nade wszystko, obchodź się z nią delikatnie. Filmy pornograficzne i męski punkt widzenia sprawiły, że nawet dorosłe kobiety mają zaburzone postrzeganie osiągania własnej przyjemności. ( przeczytaj artykuł o autoerotyzmie po 50tce). Łechtaczka tylko czeka. Na delikatny dotyk, na wilgotny masaż, na czułe pieszczoty.
Jedyne czego łechtaczka nie lubi, to suchości. Dlatego też, jeżeli rozpoczynasz poznawanie swojej, zaopatrz się koniecznie w dobry lubrykant na bazie wody. Sama woda raczej tu się nie sprawdzi, bo będzie wysuszać wrażliwe miejsca. Jednak żelowa konsystencja spowoduje, że wcześniej raczej nieprzyjemny dotyk zamieni się w błogie doznania.
Wiele nieprawdziwych rzeczy na temat naszego kobiecego ciała, stosunku seksualnego i tego, czego nie powinno się robić. W prawie każdym romansie, ona jest niedoświadczona a on z kolei ma już wiele kobiet za sobą i tą jedyną wyniesie na szczyt orgazmu bez trudu. W żadnej książce tego typu nie ma nawet słowa o ewentualnych niepowodzeniach seksualnych. Bohaterowie najczęściej nawet nie rozmawiają o seksie. To się po prostu dzieje i jest perfekcyjnie. W prawdziwym życiu jednak bywa zupełnie inaczej.
Druga sprawa, to karkołomny w skutkach, nieprawdziwy podział na dwa rodzaje orgazmów kobiecych – łechtaczkowy i pochwowy. I nie wymyśliła tego kobieta, a mężczyzna, prawdziwy symbol psychoanalizy, Zygmunt Freud. Co więcej, ten łechtaczkowy jest mniej ważny, właściwie to się nie liczy. Wielu myślicieli i badaczy zgodnie mu przyklasnęło, powtarzając bezmyślnie te informacje. Niestety, przetrwały po dziś dzień i pokutują między różnymi stereotypami. A ja mam ochotę krzyknąć – co ty Freud wiesz o kobiecych orgazmach? Nic. Bo nigdy takiego nie czułeś.
Królowa łechtaczka niech rządzi. W szalonych czasach, tak niebezpiecznych dla naszej kobiecości, nie dajmy sobie wmawiać kolejnych przekonań ustalonych tylko pod konkretne korzyści. Słuchajmy swojego ciała i podążajmy za tym głosem. Nie tylko w sypialni, nie tylko w seksualnych uniesieniach. Ale i w całym swoim życiu.